![[personal profile]](https://www.dreamwidth.org/img/silk/identity/user.png)
Dear English-speaking flist: The following post is written in Polish, so I apologise for excluding you. I usually lock those posts under a filter for my Polish flist, but I also need this to be open to everyone who comes by, for reasons relating to a recent kerfuffle in the Polish fandom. Sorry for taking space on your reading page, Polish content under the cut. :)
Miałam nic nie pisac na ten temat. Za dużo już napisano. Ale chodzi mi to po głowie cały dzień, i nie mogę nie.
Sama dyskusja na
multifandom_pl mnie nie ruszyła aż tak bardzo. Wszyscy znamy argumenty obu stron, i mimo, że sympatyzuję z moderatorami, nie będę na ten temat pisac więcej i dolewac oliwy do ognia.
Co mnie jednak naprawdę zirytowało, to pewne przeniesienie dyskusji w inne miejsce (NL, czyli yaoi.pl), efektywnie wyrzucając z dyskusji całą jedną stronę. Cytaty, dyskusje, przytyki, wszystko to w innej przestrzeni ale nadal na ten sam temat.
Dla mnie LJ zawsze był bezpieczną strefą. Nikomu nie muszę tu tłumaczyc dlaczego lubię fiki, nie muszę się usprawiedliwiac z kinków i preferencji, nie muszę się spowiadac i wyjaśniac i podlegac osądowi, ocenie, krytyce. Nawet jeśli nie lubicie tego co ja, po prostu przewiniecie flistę dalej.
Dlatego nie podaję adresu LJa ludziom ze studiów czy innym znajomym. Dlatego nigdy nie lubiłam icon_rants, deleterius, fuckyou_batman, czy innych communities które za główny cel mają pasywno-agresywny atak na twórczośc i zachowanie innych.
Robię w sieci głupie rzeczy. Czasami kilkanaście już przed śniadaniem. Moje wypowiedzi nie zawsze są przemyślane, a czasami nawet gdy są, mogą obrażac innych: ze względu na moją nieświadomośc, ze względu na pewną barierę komunikacyjną w sieci, ze względu na mnóstwo innych rzeczy, które mimo że nie podlegają mojej kontroli, są nadal moją odpowiedzialnością. Tak jak mam prawo do czucia się bezpieczną w sieci, tak mam obowiązek zrobic absolutnie wszystko co mogę, żeby zapewnic bezpieczeństwo i komfort innym. Spieprzę to, na pewno, już dałam plamę setki razy, ale nadal mam obowiązek robic wszystko co w mojej mocy, żeby nie spieprzyc sprawy.
Cytowanie czyichś fików po to by je ośmieszyc, prawie że przyprawia mnie o dreszcze. Nie wszyscy piszemy dobrze. Wszyscy popełniamy błędy, które czasami przechodzą przez edycję i betę. Ale czym innym jest zwrócenie uwagi na błąd, czy konstruktywna krytyka, a czym innym jest ośmieszanie autora na forum publicznym, i klepanie się po plecach, że patrzcie, umiemy lepiej. Może i tak. Ale nawet geniusz pisarski nie usprawiedliwia podłości.
Pisząc fiki nie oczekuję poklasku i zachwytu. Mam nadzieję, że moja pisanina się spodoba, miło mi słyszec pochwały, krytykę już trochę mniej, ale i ją chętnie słyszę, bo to znaczy, że mój fik wzbudził jakieś zainteresowanie. Ale do tej pory uważałam, że wysyłając fik w przestrzeń fandomową, wysyłam ją do ludzi którzy mają podobne zainteresowania i wiedzą, jak trudno czasami bronic fandomu i fików przed nie-fanami, którzy uważają to za dziecinadę, idiotyzm, etc. Nie chcę musiec bronic się przed atakami także tu.
(Zdecydowałam się na otwarty post, mimo, że posty po polsku zwykle zamykam dla wygody flisty zagranicznej, którą mam większą niż flistę polską. Ale ten post powinien byc otwarty, chocby dla zasady. Dzięki za uwagę i przepraszam za chaotycznośc, ale mam emocjonalną sieczkę w głowie.)
Miałam nic nie pisac na ten temat. Za dużo już napisano. Ale chodzi mi to po głowie cały dzień, i nie mogę nie.
Sama dyskusja na
![[livejournal.com profile]](https://www.dreamwidth.org/img/external/lj-community.gif)
Co mnie jednak naprawdę zirytowało, to pewne przeniesienie dyskusji w inne miejsce (NL, czyli yaoi.pl), efektywnie wyrzucając z dyskusji całą jedną stronę. Cytaty, dyskusje, przytyki, wszystko to w innej przestrzeni ale nadal na ten sam temat.
Dla mnie LJ zawsze był bezpieczną strefą. Nikomu nie muszę tu tłumaczyc dlaczego lubię fiki, nie muszę się usprawiedliwiac z kinków i preferencji, nie muszę się spowiadac i wyjaśniac i podlegac osądowi, ocenie, krytyce. Nawet jeśli nie lubicie tego co ja, po prostu przewiniecie flistę dalej.
Dlatego nie podaję adresu LJa ludziom ze studiów czy innym znajomym. Dlatego nigdy nie lubiłam icon_rants, deleterius, fuckyou_batman, czy innych communities które za główny cel mają pasywno-agresywny atak na twórczośc i zachowanie innych.
Robię w sieci głupie rzeczy. Czasami kilkanaście już przed śniadaniem. Moje wypowiedzi nie zawsze są przemyślane, a czasami nawet gdy są, mogą obrażac innych: ze względu na moją nieświadomośc, ze względu na pewną barierę komunikacyjną w sieci, ze względu na mnóstwo innych rzeczy, które mimo że nie podlegają mojej kontroli, są nadal moją odpowiedzialnością. Tak jak mam prawo do czucia się bezpieczną w sieci, tak mam obowiązek zrobic absolutnie wszystko co mogę, żeby zapewnic bezpieczeństwo i komfort innym. Spieprzę to, na pewno, już dałam plamę setki razy, ale nadal mam obowiązek robic wszystko co w mojej mocy, żeby nie spieprzyc sprawy.
Cytowanie czyichś fików po to by je ośmieszyc, prawie że przyprawia mnie o dreszcze. Nie wszyscy piszemy dobrze. Wszyscy popełniamy błędy, które czasami przechodzą przez edycję i betę. Ale czym innym jest zwrócenie uwagi na błąd, czy konstruktywna krytyka, a czym innym jest ośmieszanie autora na forum publicznym, i klepanie się po plecach, że patrzcie, umiemy lepiej. Może i tak. Ale nawet geniusz pisarski nie usprawiedliwia podłości.
Pisząc fiki nie oczekuję poklasku i zachwytu. Mam nadzieję, że moja pisanina się spodoba, miło mi słyszec pochwały, krytykę już trochę mniej, ale i ją chętnie słyszę, bo to znaczy, że mój fik wzbudził jakieś zainteresowanie. Ale do tej pory uważałam, że wysyłając fik w przestrzeń fandomową, wysyłam ją do ludzi którzy mają podobne zainteresowania i wiedzą, jak trudno czasami bronic fandomu i fików przed nie-fanami, którzy uważają to za dziecinadę, idiotyzm, etc. Nie chcę musiec bronic się przed atakami także tu.
(Zdecydowałam się na otwarty post, mimo, że posty po polsku zwykle zamykam dla wygody flisty zagranicznej, którą mam większą niż flistę polską. Ale ten post powinien byc otwarty, chocby dla zasady. Dzięki za uwagę i przepraszam za chaotycznośc, ale mam emocjonalną sieczkę w głowie.)
no subject
Date: 2009-04-26 04:13 pm (UTC)Masz z rację z tym zachwianiem poczucia bezpieczeństwa. Dlatego też ja nie mam zamiaru dać się wpędzić w jakąś spiralę paranoi. Ataki poza ljem ignoruję, a jeśli te na lju, w naszej przestrzeni się powtórzą, to ja będę armed and ready i posypią się bany.
I doskonale wiem, o co chodzi. Sama ostatnio kilkukrotnie poczułam obawę, postując coś na lju. Postując na lju! Przecież jeśli ktoś mnie nie lubi, to wyszydzi mnie na stronie albo zignoruje.
Szczerze mówiąc, bawi mnie przedstawianie tego naszego moderatorstwa jako Złej Grupy Trzymającej Władzę. Dotąd nawet nie wiedziałyśmy, że mozna kogoś banować, a ja w życiu nie skasowałam nawet nikomu komentarza. Nie twierdzę, że jesteśmy niewinne jak baranki, ale ja jak dotąd nawet nie zdjęłam rękawiczek.
Ja mam dość szczególne poczucie przestrzeni osobistej i hierarchii w grupie, więc jeśli ktoś włazi w to butami, to natychmiast budzi mój sprzeciw. Tłumaczę się trochę, bo moim zdaniem do zadań moderatorów należy utrzymywanie porządku, a nie dolewanie oliwy do ognia.
no subject
Date: 2009-04-26 04:29 pm (UTC)Ja jeszcze nie zamieściłam w sieci żadnego fika, w ogóle wszystkie trzymam dla siebie (jak na razie) ale po takiej akcji jak ostatnio (ośmieszanie autorów na yaoi.pl, etc)zaczynam jeszcze bardziej bać się "debiutować" czy to w multifandomie czy gdzie indziej. Przykra ta cała sprawa.
no subject
Date: 2009-04-26 04:34 pm (UTC)A serio: nie można dać się zapędzić do kąta.
no subject
Date: 2009-04-26 04:37 pm (UTC)Nie podoba mi się to, co się dzieje.
no subject
Date: 2009-04-26 05:07 pm (UTC)no subject
Date: 2009-04-26 05:18 pm (UTC)Exhibit A:
http://yaoi.pl/index.php?option=com_smf&Itemid=101&topic=1561.160
Exhibit B:
http://yaoi.pl/index.php?option=com_smf&Itemid=101&topic=1039.2220 (i następna strona)
no subject
Date: 2009-04-26 05:39 pm (UTC)no subject
Date: 2009-04-26 05:49 pm (UTC)no subject
Date: 2009-04-26 06:15 pm (UTC)A całej dyskusji na multifandomie miałam nie czytać, żeby być zdrowszą. Ale oczywiście, przeczytałam. Smutno mi, że tacy ludzie istnieją :(
no subject
Date: 2009-04-26 05:58 pm (UTC)*needs to practice Polish more*